Filmy o seryjnych mordercach Co roku powstaje niezliczona ilość filmów, w których prym wiodą seryjni mordercy. Tematyka ta tak bardzo interesuje widzów, że filmowcy nie rezygnują z tej konwencji, a wręcz przeciwnie - z biegiem lat coraz bardziej ulepszają wizerunek psychopaty, przyciągając do kin tłumy ludzi.
Czy ludzie, którzy ze stoickim spokojem pozbawiali życia innych mogą mieć coś interesującego do powiedzenia? Jedno jest pewne, po tych słowach mordercy zamilkli na zawsze...#1. John Wayne Gacy Jr. - "Killer Clown" #2. Peter Kurten - "Wampir z Dusseldorfu" Zbrodnia: Morderstwa / Napaści na tle seksualnym Liczba ofiar: 9 lub więcej Metoda zabijania: Ciosy nożem / młotek Data egzekucji: 2 lipca 1931 roku Metoda egzekucji: Dekapitacja na gilotynie Ostatnie słowa: "Powiedzcie mi, czy po tym jak już moja głowa zostanie odcięta, będę mógł, choćby przez chwilę, usłyszeć moją własną krew tryskającą z szyi. To byłaby przyjemność wieńcząca wszystkie przyjemności." #3. Aileen Wuornos Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 7 Metoda zabijania: Udając prostytutkę okradała i mordowała swoje ofiaryData egzekucji: 9 października 2002 rokuMetoda egzekucji: Zastrzyk truciznyOstatnie słowa: "Ja tu wrócę." #4. James French Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 2 Metoda zabijania: Zabójstwo kierowcy, który podwiózł go autostopem / uduszenie współwięźnia w celiData egzekucji: 10 sierpnia 1966 rokuMetoda egzekucji: Krzesło elektryczneOstatnie słowa: "Co powiecie na taki nagłówek? «French fries»?" #5. Robert Alton Harris Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 2 Metoda zabijania: ZastrzelenieData egzekucji: 21 kwietnia 1992 rokuMetoda egzekucji: Komora gazowaOstatnie słowa: "Możesz być królem lub zamiataczem ulic, ale wszyscy i tak kiedyś zatańczymy ze śmiercią." #6. Thomas J. Grasso Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 2 Metoda zabijania: UduszenieData egzekucji: 20 marca 1995 rokuMetoda egzekucji: Zastrzyk truciznyOstatnie słowa: "Nie dostałem mojego Spaghetti-O's, tylko zwykłe spaghetti. Chcę, by prasa się o tym dowiedziała." #7. Manuel Pina Babbit - "Manny" Zbrodnia: Morderstwo / Włamanie / Napaść na tle seksualnym Liczba ofiar: 1 Metoda zabijania: NieznanaData egzekucji: 4 maja 1999 rokuMetoda egzekucji: Zastrzyk truciznyOstatnie słowa: "Wybaczam wam wszystkim." #8. Barbara Graham Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 1 Metoda zabijania: Uderzenie kolbą pistoletu / UduszenieData egzekucji: 3 czerwca 1955 rokuMetoda egzekucji: Komora gazowaOstatnie słowa: "Dobrzy ludzie zawsze są tak pewni swoich racji." #9. Edward Kelly - "Ned Kelly" Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 6 Metoda zabijania: ZastrzelenieData egzekucji: 11 listopada 1880 rokuMetoda egzekucji: PowieszenieOstatnie słowa: "Takie jest życie..." #10. Amelia Dyer Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 6 potwierdzonych (przyczyniła się do śmierci ponad 400 dzieci) Metoda zabijania: UduszenieData egzekucji: 10 czerwca 1896 rokuMetoda egzekucji: PowieszenieOstatnie słowa: "Nie mam nic do powiedzenia." #11. William Bonin - "Zabójca z autostrady" Zbrodnia: Morderstwo / Sodomia / Umyślne okaleczenia ciała Liczba ofiar: 21 - 36 Metoda zabijania: UduszenieData egzekucji: 23 lutego 1996 rokuMetoda egzekucji: Zastrzyk truciznyOstatnie słowa: "Sugeruję, aby osoba, która myśli, aby poważnie złamać prawo, zanim to zrobi, znalazła sobie jakiś cichy kącik i poważnie to przemyślała." #12. Peter Manuel - "Bestia z Birkenshaw" Zbrodnia: Morderstwo / Gwałt Liczba ofiar: 7-9 Metoda zabijania: Zastrzelenie Data egzekucji: 11 lipca 1958 rokuMetoda egzekucji: PowieszenieOstatnie słowa: "Podgłośnijcie radio, to odejdę w ciszy." #13. Dr Marcel Petiot Zbrodnia: Morderstwo / Kradzież Liczba ofiar: Ponad 27 (Żydzi podczas II wojny światowej) Metoda zabijania: TruciznaData egzekucji: 25 maja 1946 rokuMetoda egzekucji: Dekapitacja na gilotynieOstatnie słowa: "Panowie, mam dla was ostatnią radę: Odwróćcie wzrok. To nie będzie miły widok." #14. Jimmy Glass Zbrodnia: Morderstwo Liczba ofiar: 2 Metoda zabijania: NieznanaData egzekucji: 12 czerwca 1987 rokuMetoda egzekucji: Krzesło elektryczneOstatnie słowa: "Wolałbym być teraz na rybach." #15. Benjamin Murphy Zbrodnia: Morderstwo na zlecenie Liczba ofiar: 1 Metoda zabijania: Metalowa rurka / Uderzenie nożemData egzekucji: 17 września 1997 rokuMetoda egzekucji: Zastrzyk truciznyOstatnie słowa: "Dziś jest dobry dzień, by umrzeć. Wybaczam wam wszystkim. Mam nadzieję, że Bóg wam też wybaczy." #16. Hans Frank Zbrodnia: Masowe zbrodnie na terenie Generalnego Gubernatorstwa Liczba ofiar: Tysiące mieszkańców ziem polskich, "Gdybym o każdych siedmiu rozstrzelanych Polakach chciał rozwieszać plakaty, to w Polsce nie starczyłoby lasów na wyprodukowanie papieru na takie plakaty." Metoda zabijania: RóżneData egzekucji: 16 października 1946 Metoda egzekucji: PowieszenieOstatnie słowa: "Chryste, przebacz!" Zbrodnia: Ludobójstwo Liczba ofiar: Setki tysięcy Żydów podczas II wojny światowej Metoda zabijania: RóżneData egzekucji: 1 czerwca 1962 rokuMetoda egzekucji: PowieszenieOstatnie słowa: "Niech żyją Niemcy! Niech żyje Argentyna! Niech żyje Austria! Byłem posłuszny prawom wojny i mojemu krajowi. Jestem gotowy. Panowie, wkrótce się spotkamy, taki jest los wszystkich ludzi. Całe życie wierzyłem w Boga i umieram, wierząc w Niego."
Taką teorię, opartą na współoddziaływaniu trzech czynników, które leżą u podstaw skłonności do morderstw na tle seksualnym (ale można odnieść ją również do seryjnych morderców), stworzył Tadeusz Hanusek. W pracy pt. „ Kryminologiczne i kryminalistyczne problemy zabójstw z lubieżności ” przedstawił „ syndrom PKW”.
Sklep Książki Literatura faktu, reportaż Literatura faktu Seryjni mordercy (okładka miękka) Wszystkie formaty i wydania (3): Cena: Opis Opis Torturowali, gwałcili, mordowali. Ich czyny budzą odrazę. W społecznej świadomości uchodzą za przykład tego, jak zły może być człowiek. Jednak w seryjnych mordercach jest też coś, co nas intryguje. Jakie mają IQ? Kim najczęściej są z zawodu? Według jakiego klucza wybierają ofiary? Prowadzą podwójne życie i tej jego dziedziny pomiędzy morderstwami nie ukrywają przed otoczeniem. Wśród przyjaciół i sąsiadów uchodzą zazwyczaj za kulturalnych, miłych ludzi. Autorka odsłania najciemniejszą stronę ludzkiej natury. Odziera z tajemnicy Anioły Śmierci i Czarne Wdowy. W gęstwinie ciekawostek i nieznanych dotąd faktów stara się udzielić odpowiedzi na pytania o to, jak rodzi się morderca, jak wybiera swoje ofiary, dlaczego przez tak długi czas zostaje niezauważony, i wreszcie – czy możemy go w porę rozpoznać. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Seryjni mordercy Tytuł oryginalny: Serial Killer Trivia: Fascinating Facts and Disturbing Details That Will Freak You the F*ck Out Podtytuł: Wstrząsające wydarzenia, okrucieństwa, narzędzia zbrodni Autor: Kaminsky Michelle Tłumaczenie: Bończyk Stanisław Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 368 Numer wydania: I Data premiery: 2020-05-06 Rok wydania: 2020 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 208 x 32 x 139 Indeks: 34670972 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Model kształtowania się skłonności do seryjnych i wielokrotnych morderstw [1] " Nie jesteśmy urodzonymi potworami. Jesteśmy waszymi synami i jesteśmy waszymi mężami". Ted Bundy wypowiedział te słowa na godzinę przed egzekucją, za zamordowanie ponad 30 kobiet, doskonale przedstawiają one oblicze seryjnych i wielokrotnych morderców.
Bogdan ArnoldPolscy seryjni mordercy - poznaj historie ludzi, którzy mordowali z przyjemnością [ZDJĘCIA] arcSeryjni mordercy mają różne twarze, różne również są motywy ich działania. Morderstwa na tle seksualnym, przestępstwa popełnione z lubieżności czy na tle rabunkowym mrożą krew w żyłach. Przykładny ojciec, seryjnym zabójcą kobiet. Młody, 22 letni chłopak pragnący widoku krwi, to jedne z wielu masek, za którymi seryjni zabójcy ukrywali swoje przerażające oblicza. Władca much - Bogdan ArnoldBogdan Arnold mieszkał w centrum Katowic, w kamienicy na poddaszu ul. Dąbrowskiego. To właśnie tam, ten przeciętny i niewyróżniający się człowiek dokonał okrutnych morderstw, które pomimo upływu wielu lat wciąż pozostają wstrząsające. Milicjanci w 1967 roku w mieszkaniu Bogdana Arnolda dokonali makabrycznego odkrycia. Roje much, fetor, makabryczny widok poćwiartowanych zwłok nie pozostawiał złudzeń. Bogdan Arnold, dokonał masakrycznych zbrodni we własnym mieszkaniu. Przy zwłokach nie odnaleziono żadnych dokumentów. Ustalenie tożsamości ofiar było żmudnym procesem. Przy identyfikacji zwłok w pierwszej kolejności badano ubrania ofiar, dopiero później prowadzono szczegółowe badania w prosektorium. Śledczy w mieszkaniu Bogdana Arnolda odnaleźli zwłoki czterech kobiet. Prowadzący dochodzenie posiłkowali się nawet muszymi kokonami, aby ustalić kiedy popełniono zabójstwa. Obliczenia śledczych pozwoliły dowieść, że od momentu odnalezienia zwłok do pierwszego zabójstwa Bogdana Arnolda minęło pół roku. Ofiarami były prostytutki, pierwszą z nich Bogdan Arnold poznał w katowickim barze "Kujawiak". Według ustaleń śledczych kobieta dosiadła się do mężczyzny i poprosiła o poczęstowanie piwem. Para następnie udała się do mieszkania Bodgana Arnolda, tam kobieta miał zaproponować mężczyźnie rozzłościł się i w ataku złości zabił kobietę, kilkukrotnie uderzając ją młotkiem w głowę. Niektóre części ciała próbował palić w domowym piecu. Ciało kobiety umieszczone w wannie próbował zalewać chlorkiem, aby przyspieszyć proces rozkładu zwłok. Władca much - Bogdan Arnold przez cały czas żył w mieszkaniu, w sąsiedztwie rozpadających się zwłok. W jego mieszkaniu odnaleziono przedmioty, które służyły mężczyźnie do zabijania swoich ofiar. Młotek, metalowy drut, opaska do duszenia. W momencie kiedy milicjanci dokonali makabrycznego odkrycia, Bogdan Arnold przebywał w pracy. Następnie ukrywał się przez tydzień w okolicach Huty Silesia . Ostatecznie jednak zgłosił się na milicję. Dokonał czterech zabójstw, trzy ofiary zostały zidentyfikowane. Mężczyzna dokładnie opowiadał śledczym o swoich zbrodniach. W trakcie wizji lokalnych na manekinach demonstrował jak zabijał swoje ofiary. Przyznał się również do otrucia jednej z swoich trzech żon. Władca Much został skazany na karę śmierci. Wyrok został wykonany 16 grudnia 1968 roku o godzinie Knychała - Wampir z BytomiaOd 1974 do 1982 roku śląska milicja poszukiwała mordercy samotnych kobiet, który działał w sposób bardzo brutalny i zuchwały. Policyjnemu dochodzeniu nadano kryptonim "Fankenstein". Pierwszą ofiarą Wampira z Bytomia była Stefania M. Do zabójstwa na tle seksualnym doszło 3 września 1974 roku w Piekarach Śląskich. Ofiara zginęła poprzez uderzenie tępym narzędziem w tył głowy. Zwłoki zostały obnażone i zmasakrowane."Nigdy nie atakowałem kobiet z chęci zysku, tylko napaści te miały podłoże seksualne. Nienawidziłem kobiet i chciałem światu pokazać, że kobieta, jej ciało to nic szczególnego. Że można tę godność kobiecą z hańbić, zgnoić, po prostu jest po śmierci tylko kupą kości i mięsa" - powiedział Joachim Knychała w trakcie śledztwa. Kolejnego napadu "Fankenstein" dokonał w Bytomiu 20 września 1975 roku. Ofiara cudem przeżyła. W listopadzie 1975 roku w Piekarach Śląskich zaatakowana zostaje Elżbieta Mikułowa. Wampir z Bytomia w makabryczny sposób okaleczył jej ciało, a głowę zmasakrował siekierą. Swoje zuchwałe ataki przeprowadzał wieczorem. Kobiety atakował na klatkach schodowych, w miejscach odludnych. Grupa dochodzeniowa, prowadząca śledztwo przez wiele lat prowadziła sprawę zabójstw. Sprawca jednak cały czas wymykał się śledczym. Stworzono portret pamięciowy sprawcy. Śledczy na potrzeby dochodzenia stworzyli nawet manekina. W 1976 roku, 6 maja dochodzi do kolejnego napadu, tym razem w Chorzowie zostaje zamordowana Mirosława Sarnowska. Zbrodnia zostaje dokonana w pobliżu miejsca zamieszkania ofiary. Podobnie jak w przypadku innych zbrodni Wampira z Bytomia, ofiara ginie w wyniku uderzenia tępym narzędziem w tył głowy. Zabójstwo miało charakter seksualny, kobieta miała obnażone dolne części ciała. W podobny sposób zostaje zamordowana Teresa Ryms, zabita 30 października 1976 roku w Bytomiu. W tym czasie Zdzisław Marchwicki - Wampir z Zagłębia oczekiwał już w celi śmierci na wykonanie wyroku. Śledczych jednak zastanawiało, że zbrodnie przeprowadzone na kobietach przez Wampira z Bytomia przebiegały w podobny sposób. Prowadzący dochodzenie obawiali się, że zatrzymano nie odpowiednią osobą. A prawdziwy Wampir cały czas pozostaje na wolności."Frankenstein" nie zaprzestawał kolejnych ataków. W marcu 1982 roku dochodzi do ostatniego zabójstwa. Na milicje zgłosił się 30-letni górnik. Wstrząśnięty poinformował milicjantów, że jego szwagierka w trakcie spaceru niefortunnie przewróciła się i straciła życie. Początkowo milicja do sprawy podeszła, jako zwyczajnego zdarzenia. Dopiero w trakcie sekcji zwłok, okazało się, że obrażenia na ciele kobiety nie pasują do obrażeń powstałych na wskutek przewrócenia się czy nieszczęśliwego wypadku. W przypadku Wampira z Bytomia zastosowano badanie wariografem, które wykazało, że Knychała kłamał. Śledczy pracując nad sprawą Bogusławy Ludygi zaczęli łączyć z nią pozostałe zabójstwa. Pion dochodzeniowy coraz bardziej utwierdzał się w sprawstwie Joachima Knychały, który ostatecznie przyznał się do wszystkich zabójstw. Ostatecznie Joachim Knychałą został skazany za 5 zabójstw i 7 usiłowań. Wyrok na Wampirze z Bytomia został przeprowadzony 28 października 1985 dzieci, żona, stała praca na kopalni "Andaluzja" w Piekarach Śląskich jako cieśla oraz górnik. Joachim Knychała wychował się w rodzinie protestanckiej. Ojciech Knychały był Polakiem, natomiast matka Niemką. Jego mieszane pochodzenie przyniosło mu wiele problemów. W dzieciństwie jak zeznawał, miał być poniżany przez babkę oraz matkę. "Polski bąkart" to jedno z wielu wyzwisk jakie w niego kierowano. Dzieci w szkole na małego Joachima miały wołać "Szwab". Knychała uczył się w zasadniczej szkole zawodowej i 1970 roku zdobył tytuł górnika-cieśli. Należał do Związku Młodzieży Socjalistycznej, aż do momentu aresztowania w 1982 roku. Po raz pierwszy został skazany w wieku 18 lat, na karę trzech lat pozbawienia wolności za zbiorowy gwałt na młodej dziewczynie. Zdaniem Knychały wyrok był niesprawiedliwy, a dziewczyna miała go wrobić w całą sprawę. Jak opowiadał śledczym, od tego momentu zaczął nienawidzić Marchwicki - Wampir z ZagłębiaZdzisław Marchwicki jest najbardziej znanym polskim seryjnym zabójca. Wokół postaci Marchwickiego i samego procesu narosło wiele legend. Sam proces miał być farsą. Na jego temat powstały dwa dokumenty. Jeden z nich wyprodukowała Telewizja Polska w odcinku "Wampir z Katowic" znajdującym się w cyklu filmów dokumentalnych Paragraf 148 - Kara śmierci przedstawiono Marchwickiego jako człowieka niewinnego. Podobny w wydźwięku film zrealizował Maciej Pieprzyca, który w dokumencie "Jestem mordercą" dowodził, że Marchwicki nie był Wampirem z Zagłębia. W czasie pięciu lat morderczej działalności, Marchwicki miał zamordować 21 kobiet, w wieku od 16 do 57 lat. Największa aktywność Wampira z Zagłębia przypada na rok 1965. W tym czasie doszło do 11 zabójstw. Pierwszego napadu dokonał 7 listopada 1964 roku w Dąbrówce Małej. Ofiarą została Anna Mycek. Wampir wobec wszystkich swoich ofiar postępował podobnie. Śledził ofiarę, a następnie tępym narzędziem uderzał w tył głowy. Następnie bił ofiarę do momentu kiedy był pewny, że nie przeżyła, po czym dokonywał czynności seksualnych z zamordowaną kobietą. W 1965 roku powołano do życia w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach grupę "Anna" od imienia pierwszej ofiary Wampira. Zadaniem grupy pod dowództwem Jerzego Gruby było ujęcie mordercy. Poszukiwania nabrały tępa po zabójstwie 18-letniej bratanicy Edwarda Gierka - Jolanty Gierek. W 1968 roku wyznaczono ogromną nagrodę 1 ml zł, za wskazanie sprawcy morderstw. Na podstawie licznych donosów stworzono rys psychologiczny zabójcy. Wyłoniono 267 podejrzanych, wśród których znalazł się Zdzisław Marchwicki. Do ostatniego zabójstwa doszło 4 marca 1970 roku. Dwa lata później, dochodzi do zatrzymania Marchwickiego po doniesieniu do Milicji Obywatelskiej jego żony o znęcaniu się nad nią oraz dziećmi. Proces Marchwickiego był bardzo pokazowy. Rozpoczął się 18 września 1974 roku i trwał ponad 2 lata. Prowadzono go w Klubie Fabrycznym Zakładów Cynkowych "Silesia". 28 lipca 1975 roku Marchwicki uznany został przez sąd za winnego zabójstwa 14 kobiet i usiłowania 6 kolejnych zabójstw i skazał do na karę śmierci. Leszek Pękalski - Wampir z BytowaLeszek Pękalski choć skazany został za jedno zabójstwo uznawany jest za seryjnego mordercę. Przed procesem Pękalski mnożył liczbę swoich ofiar, przyznając się na początku do 70, a później nawet do 90 zabójstw, jednak później w trakcie procesu odwołał wszystkie prokuratura udowodniła tylko jedno zabójstwo i skazała go na karę 25 lat pozbawienia wolności. Teoretycznie Pękalski powinien wyjść na wolność w 2017 roku, jednak z powodu swojego upośledzenia psychicznego, zostanie umieszczony w zamkniętym zakładzie Denke - kanibal Historia Karla Denke zamraża krew w żyłach, choć od jego zbrodni minęło wiele lat. Karl Denke był mordercą i kanibalem, który urodził się w Kalinowicach Górnych. W szkole uważany był za jednego z gorszych uczniów. Uznawany był za opóźnionego w rozwoju, podjęto nawet próby ubezwłasnowolnienia go, jednak nie przyniosły one skutku. Karl Denke, jako dorosły mężczyzna przeprowadził się do Ziębic, dawnego Münsterbergu gdzie kupił własną ziemię za pieniądze z ojcowizny. Denke mieszkał w domu przy ul. Stawowej 13. I to właśnie w tym miejscu wydarzyły się makabryczne wydarzenia. Na Denkego, mieszkańcy Ziębic mówili "Ojczulek" Karl miał być filantropem, oferującym bezdomnym i włóczęgom schronienie. Dopiero po latach na jaw wyszła prawdziwa natura "Ojczulka", który zwabiał swoje ofiary do domu, a następnie zabijał je i przerabiał na peklowane mięso, którym handlował na targowisku we Wrocławiu. Jedna z potencjalnych ofiar "Ojczulka" uniknęła losu swoich poprzedników dzięki niesamowitemu szczęściu. Vincenz Olivier po zaproszeniu do domu Denkego odwrócił się w porę i uniknął wymierzonego w niego ciosu siekierą. Niedoszła ofiara pobiegła na policję gdzie zgłosiła zajście. Niedługo później "Ojczulek" został ujęty, a tego samego dnia wieczorem popełnił samobójstwo na pętli zrobionej z chustki do nosa. W mieszkaniu Karla Denkego policjanci zastali kości oraz zakrwawione ubrania w szafach. Oprócz nich w mieszkaniu znalazły się jeszcze rzemienie, które Denke wytwarzał z ludzkiej skóry. Dokładna liczba ofiar "Ojczulka" nie jest znana, prawdopodobnie jednak zdołał zabić około 40 Kot - Wampir z KrakowaKarol Kot w momencie swojej egzekucji miał 22 lata. W ciągu swojego krótkiego życia zdążył jednak dokonać rzeczy, które jeżą włos na głowie. Wampir z Krakowa został oskarżony o zamordowanie 2 osób, 10 prób zabójstwa oraz 4 podpalenia. Zdaniem psychiatrów badających mordercę był poczytalny oraz działał z pełną świadomością. Został zatrzymany 14 lipca 1966 roku i przyznał się do wszystkich zarzucanych mu przestępstw. W czasie przesłuchań dokładnie opisywał przebieg zbrodni. Szczycił się nimi oaz opowiadał o swoich morderczych planach i zamiarach. Jak sam mówił uwielbiał widok krwi, która miała motywować go do popełniania coraz to nowszych zbrodni. Wyrok w sprawie Wampira z Krakowa ogłoszono 14 lipca 1967 roku. Sąd uznał Kota winnym i skazał go na karę śmierci. Sąd Najwyższy na wskutek odwołania 22 listopada 1967 roku zmienił karę śmierci na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Prokurator Generalny skorzystał jednak z rewizji wyroku, czego skutkiem było skazanie Wampira na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok został wykonany 16 maja 1968 Moruś Seryjny morderca z Sulejowa dokonał siedmiu zbrodni na terenie województwa piotrkowskiego. Pierwszej zbrodni Moruś dokonał w 1986 roku, zabijając Teresę Grabowską. Kolejne zbrodnie Moruś wykonał w pierwszej połowie 1992 roku. Wśród jego ofiar znaleźli się: 60-letnia kobieta z Piotrkowa Trybunalskiego, którą Moruś zamordował we własnym sklepie. Był również bezwzględny dla małżeństwa Małgorzaty i Mieczysławy B, których zabił we własnym domu. Zamordowana Małgorzata B. była w trzecim miesiącu ciąży. Henryk Moruś w czasie długotrwałego powstępowania sądowego nie okazywał skruchy, a w trakcie procesu wykonywał obsceniczne gesty. Biegli stwierdzili, że jest poczytalny ale nie potrafi okazywać uczuć wyższych. Sąd wydał wyrok śmierci z pozbawieniem praw publicznych. Wyroku jednak nie przeprowadzano, a po apelacjach w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, zamieniono go na karę dożywotniego pozbawienia Mazurkiewicz - Elegancki mordercaMazurkiewicz był jednym z najgroźniejszych seryjnych morderców w Polsce. Nazywany"Upiorem Krakowskim" czy "Eleganckim mordercą" został skazany na karę śmierci, która wykonano 31 stycznia 1957 roku. W trakcie procesu, prokuratorzy starali się udowodnić 30 domniemanych zbrodni udowodniono ich 6 oraz 2 usiłowania. Swojego pierwszego morderstwa miał się dopuścić w 1940 roku na osobie żydowskiego pochodzenia. "Upiór z Krakowa" bez skrupułów zabił swoich sąsiadów, a ofiary zakopał pod podłogą garażu przy ul. Marchlewskiego. Uważa się, że Mazurkiewicz był informatorem Gestapa, szpiclem, a także prowokatorem UB. IPN badając jego sprawę nie trafił jednak na żadne poszlaki potwierdzające te tezy.
Ostatnie słowa Lyrics: Pochyl się nad sobą i pochyl się w sobie i dowiedz się teraz od siebie co jest obłędem / Obłedem jest udawać, że jest się kimś innym niż tym, którym jest się
r/Polish2Posted by9 months ago comments76% Upvotedno comments yetBe the first to share what you think!About Communityr/PolishPolish culture and Feb 10, 2010Similar to this postr/PolskaOstre słowa Brauna w stronę ministra zdrowia. Poseł...100%39/22/2021r/PolskaOśmiornica złodziejstwa PiSu - już nie musicie pić kawy z...98%309/27/2021r/PolskaPodstawowa kombucha jest dla mnie nie do wypicia, ale ta...82%2410/13/2021r/PolskaUstawa antykorupcyjna Kukiza: fikcja i populizm. Korupcję...100%1310/5/2021r/PolskaPolacy sprytni inaczej. Przekręt frankowy przy tej akcji...91%4110/26/2021r/PolishWhat's the correct translation?100%73dr/PolishGdy "podoba mi sie" i gdy "lubię"?100%75dr/PolishThe Polish Language Council acknowledged and recommended...92%116dr/PolishHow do I say "The red one"100%73dr/PolishWelcome to the Language Cafe!100%01dr/PolishI need your advice88%74dr/Polish"Swego Taty" i "swojej Mamy"? Dlaczego nie "mój Taty" i...88%94dr/PolishWould love help confirming a translation. I want to get...88%135dr/PolishSelf-teaching workbook?86%21dr/PolishHuman Values Study100%43dTop posts november 1st 2021Top posts of november, 2021Top posts 2021User AgreementPrivacy policyContent policyModerator GuidelinesReddit Inc © 2022. All rights reserved
zapraszam na inne moje filmy oraz shoty , jak siĘ podobaŁo zostaw subskrybcje na moim kanale oraz Łapke w gÓre. pozdrawiam
Włodzimierz Knap 31 stycznia 1957. Wykonano wyrok śmierci na Władysławie Mazurkiewiczu. Miał licznych poprzedników i następców. Zawsze i wszędzie budzących grozę i niezdrową ciekawość. Do widzenia, panowie. Niedługo wszyscy się tam spotkamy - takie miały być ostatnie słowa Władysława Mazurkiewicza, mordercy z Krakowa. Miał je wypowiedzieć niemal równo 60 lat temu, bo jedne źródła podają, że został powieszony 29 stycznia 1957 r., a inne -iż dwa dni później. Gdyby zawisł 31 stycznia (o stałoby się to w dniu 46. jego urodzin. Gdy byłem dzieckiem, mocno przeżywałem opowieści mojej ciotki z Krakowa, która opowiadała o Mazurkiewiczu i Karolu Kocie. Ich nazwiska działały na wyobraźnię, choć obaj mordercy dawno już nie żyli. Zresztą zawsze i wszędzie, niezależnie od kraju i czasów, seryjni mordercy budzą grozę i ciekawość. Wśród polskich potworów najbardziej znani są mordercy z okresu PRL i III RP. Mordercy w I RP Niemal nie znamy osób z dawnej Polski, o których można byłoby powiedzieć, że były wielokrotnymi mordercami, choć zapewne ich nie brakowało. Prof. Stanisław Salmonowicz, znakomity historyk i historyk prawa, zwraca uwagę, że w okresie I Rzeczypospolitej nie patyczkowano się z przestępcami. Przypomina, że cudzoziemcy jeszcze w XVIII stuleciu zauważali, iż w miastach polskich nieporównywalnie łatwiej natknąć się na szubienicę niż na porządny most. W Krakowie szubienica stała poza ówczesnym miastem. Najdłużej, bo do końca XVIII w., znajdowała się w okolicy dzisiejszego domu opieki społecznej im. Helclów. Wcześniej egzekucje wykonywano na Pędzichowie, gdzie kiedyś była wieś, a dziś ma siedzibę ZUS. Mordercy, a zwłaszcza ci, którzy zabili ze szczególnym okrucieństwem, zwykle za swój czyn skazywani byli na śmierć w gorszych męczarniach, niż przynosi je szubienica. I tak w 1580 r. służąca, która zabiła swą panią i jej dzieci , została wyrokiem sądu w Krakowie za swój czyn skazana na upieczenie żywcem. Na stos został wydany w 1589 r. masowy morderca, grabarz, który w czasie pomoru mordował krakowian. Nic więcej o tej sprawie nie wiemy, bo zachowała się tylko sucha notka. Prof. Salmonowicz podejrzewa, że był to seryjny morderca, który zabijał, wykorzystując panującą w mieście panikę. W 1667 r. wykonano w Krakowie karę na mordercy rodziców. Zabójcą był Antoni Stocki. Jego egzekucję opisał Jan Markiewicz, krakowski korzennik. Przy ul. Brackiej Stockiemu najpierw na pniu ucięto ręce. Następnie rozpalonymi kleszczami trzykrotnie pierś rozrywano. Po czym z pleców cztery pasy zdarto. Na koniec łamano mu kości rąk i nóg. Żyjącego jeszcze przywiązano do koła. Na zabicie człowieka w dawnych wiekach nie można jednak patrzeć przez pryzmat dzisiejszych czasów, nawet gdy chodziło o wyjątkowych zbrodniarzy. Do drugiej połowy XVI w. rodzina zamordowanego miała i prawo, i obowiązek ścigania zabójcy. Ale też od średniowiecza zabójstwa można było odpokutować finansowo. W końcu XIV w. za głowę szlachcica osoba równa mu stanem zapłacić musiała 60 grzywien, co, jak wyliczyli historycy, stanowiło równowartość 50 wołów lub 40 koni. O wiele mniejsze kwoty wchodziły w grę, gdy zabitym był chłop czy mieszczanin. Przeciw takim praktykom był Andrzej Frycz Modrzewski. Domagał się kary śmierci w przypadku każdego morderstwa. Ale dopiero w 1768 r. wprowadzono prawo, że w razie celowego zabicia chłopa przez szlachcica ten ostatni był karany śmiercią. Doktor Jekyll i pan Hyde Władysław Mazurkiewicz miał, jak twierdzi Cezary Łazarewicz, autor książki o nim („Elegancki morderca”), dwie osobowości. Z jednej strony był szanowanym mieszczaninem, mieszkał w dobrej dzielnicy, przy placu Biskupim, w dużym i luksusowym jak na ówczesne czasy mieszkaniu. Uchodził za człowieka o dobrych manierach, znakomicie ubranego. Z drugiej strony cechowała go bezwzględność. Potrafił bez mrugnięcia okiem zastrzelić czy otruć. Ze spokojem obserwował, jak ofiary konały. Jedynym jego problemem było to, jak pozbyć się ciała. Łazarewicz, pisząc o Mazurkiewiczu, miał dostęp do gazet, które dokładnie relacjonowały jego proces. Dziennikarze uczestniczyli nawet w przesłuchaniach mordercy w więzieniu. Proces zakończył się 30 sierpnia 1956 r., czyli przed Październikiem, ale już w czasach szybkich zmian. Jednocześnie strach przed aparatem bezpieczeństwa nadal był mocny, co miało swoje odbicie podczas procesu. Nikt nie znalazł odpowiedzi na pytanie, dlaczego mordował. Ci, którzy zajmowali się jego życiem, twierdzą, że chyba jedynym pewnym powodem była żądza pieniędzy. A on je lubił. W Polsce stalinowskiej niewiele osób miało samochody, a Mazurkiewicz miał, i to dobry (opla olympię). Po mordzie wracał do domu, szedł z żoną do kawiarni czy z kolegami na wódkę. Jakby nic się nie stało. Według Łazarewicza, wpływ na jego dorosłe życie miało porzucenie go w dzieciństwie przez matkę. Nie został jednak w areszcie zbadany przez psychologów. Autor „Eleganckiego mordercy” uważa, że w istocie rzeczy sprawa krakowskiego mordercy do dziś pozostaje niewyjaśniona. I nadal jest fascynująca. Dlatego, że w tej historii jest jego kolaboracja z gestapo, dobre relacje z prokuratorami, sędziami, adwokatami, a zwłaszcza z MO i UB. Jego historia nadal stanowi tajemnicę i z tej przyczyny, że nie wiadomo, jak udało mu się oszukać, omamić ówczesną krakowską elitę, która powinna była już niemal zaraz po wojnie unikać Mazurkiewicza, podejrzewanego od 1946 r. o morderstwa. Trzeba jednak przyznać, że tak wybierał ofiary, by ich śmierć nie interesowała tych, którzy w stalinowskiej Polsce dzielili i rządzili. Zabijał bankierów, handlarzy złotem, dewizami, dawnych ziemian. Został skazany za 6 morderstw i dwa usiłowania. Ale przypisuje mu się aż 30 zbrodni. Sam najpierw przyznał się do sześciu morderstw, choć w jego garażu znaleziono ciała tylko dwóch osób. W czasie śledztwa uwięziono jego byłą żonę, przyrodnią siostrę i grożono, że to samo spotka jego chorego ojca. Jego przyznanie się było kluczowym dowodem w sprawie. Potem odwołał zeznania. Zapewniał, że jest niewinny. Łaza-rewicz uważa, że był bezwzględnym mordercą, ale nie popełnił 30 zabójstw. Milicja jego konto chciała obciążyć swoimi niepowodzeniami w szukaniu winnych innych morderstw. Karol Kot, gdy 16 maja 1968 r. zawisł na szubienicy, miał 21 lat. Jako dziecko chodził do rzeźni. Patrzył tam na zabijanie zwierząt. Zanim skosztował krwi człowieka, pił krew zwierzęcą w pcimskiej rzeźni, gdzie przyjeżdżał z rodzicami na wakacje. Co ciekawe, rzeźnicy nie widzieli nic nadzwyczajnego w upodobaniu małolata do picia krwi, a nawet go do tego zachęcali. Od młodych lat miał podglądać sekcje zwłok. Fascynował się białą bronią, kolekcjonował noże, ćwiczył się w ich władaniu. Doskonale znał anatomię człowieka, a uczył się jej po to, by móc jednym ciosem noża zabić. Na szczęście dla kilkorga zaatakowanych przez niego ludzi nauka poszła w las. Zadane im przez Kota ciosy nie były śmiertelne. W więzieniu pytany, co było celem jego życia, odpowiadał: „Zabijać i pić krew ofiar, niszczyć ludzi i ich majątek”. Chciał „wymordować wszystkie kobiety, może poza dwoma - moją siostrą i kuzynką”. Zabił dwie osoby, ale podjął 10 nieudanych prób pozbawienia życia. Wpadł, bo próbując zaimponować koleżance, zwierzył się jej ze swych morderstw. Dziewczyna poszła z tym na milicję. Ta zabrała Kota, gdy z rodzicami świętował zdaną maturę. Zawiśli niewinni ludzie? Prawdopodobne jest, że Zdzisław Marchwicki nie był winnym śmierci 14 kobiet. Jeżeli tak, to został skazany na śmierć i powieszony 26 kwietnia 1977 r. jako człowiek niewinny. Ale niesprawiedliwość mogła spotkać nie tylko Zdzisława. Godzinę po nim na szubienicy zawisł Jan Marchwicki, jego brat, jako winny sprawstwa kierowniczego. Na 25 lat do więzienia trafił zaś inny brat Zdzisława-Henryk; na wolność wyszedł w 1992 r. Być może nie zakończyliby tak marnie, gdyby nie to, że w 1966 r. zabita została bratanica Edwarda Gierka, wtedy I sekretarza PZPR na Śląsku, a cztery lata później I sekretarza całej partii. Milicja, by zadowolić Gierka, musiała kogoś znaleźć i oskarżyć. Padło na Marchwickiego. Asumpt dała żona Zdzisława Marchwickiego, która w 1972 r. złożyła doniesienie na męża, zarzucając mu znęcanie się nad nią i rodziną. Proces „wampira z Zagłębia” od początku do końca był poszlakowy. Brakowało w nim mocnych dowodów świadczących o winie Marchwickiego, a ponadto na początku rozprawy odwołał on przyznanie się do mordów. Przed śmiercią krzyczał, że jest niewinny. Być może prawdziwym zabojcą był Jan Olszowy, chory umysłowo rzemieślnik. Przyznał się do zabica kobiet, ale policja zostawiła go w spokoju. Czy Olszowy zabijał, nie wiadomo. Pewne jest, że 15 marca 1970 r. po zabiciu żony i dzieci popełnił samobójstwo. 4 marca 1970 r. zabita została ostatnia ofiara „wampira z Zagłębia”. Winna policja Gazety w II RP „ociekały krwią”. Pełno w nich było informacji o zbrodniach, przestępstwach. Jednym z najgroźniejszych morderców był Nikifor Maruszeczko, choć zabijał przez okres zaledwie czterech miesięcy. W styczniu 1938 r. został złapany w Białej (dzisiaj Bielsko-Biała), gdy po pijanemu zaczął strzelać do policjanta. Miał wtedy 24 lata. Wiedział, że długo nie pożyje. Gdy przewożono go do więzienia w Wadowicach, miał powiedzieć policjantom: „Wiem, co mnie czeka. Huśtawka, potem grób”. Maruszeczko był nieślubnym synem ubogiej galicyjskiej chłopki Katarzyny Maruszeczko. Edukację zakończył na dwóch klasach szkoły powszechnej. Od młodości był na bakier z prawem. W 1936 r. w Żywcu okradł pewnego majora, zabierając mu pistolet. W października 1937 r. zastrzelił w Katowicach Jerzego Roethera, sutenera, konfidenta policji. Maruszeczko zabił go, bo jak przyznał potem, bał się Roethera. Po dokonaniu zabójstwa ujrzał nagle człowieka w mundurze. Okazał się nim woźny sądu apelacyjnego wracający z pracy do domu. Spanikowany zbrodniarz strzelił do woźnego. Na ciężkim zranieniu się zakończyło. Przestraszony uciekł do Myślenic, a potem do Krakowa, gdzie dokonywał napadów w restauracjach. 5 listopada 1937 r. ponownie zabił. Zastrzelił przy obecnej ul. Dietla policjanta po cywilnego, który go rozpoznał. Kilkanaście dni później w podkatowickim Załężu zastrzelił dwie osoby, a trzecią postrzelił. W grudniu 1937 r. w Warszawie zastrzelił znów policjanta, który go rozpoznał. Innego ciężko ranił. Raz po raz wymykał się policji, raniąc przy tym stróżów prawa. Podczas procesu Maruszeczko twierdził, że zabijał, gdyż musiał. Zapewniał, że chciał być tylko złodziejem, ale policja zmuszała go do tego, by bronić się przed nią. Został powieszony w Warszawie 8 sierpnia 1938 r. Czarna wdowa Lista polskich seryjnych morderców jest dość długa. Do nich zaliczyć trzeba też mającą polskie korzenie Tillie Klimek (1876-1936), trucicielkę, „czarną wdowę”, która na terenie Chicago mogła zabić sama - i ze swoją kuzynką Nellie Kulik - około 20 osób, choć skazana została tylko za jedno morderstwo. Wszyscy oni byli Polakami z pochodzenia, kilku z nich - jej mężami. Urodziła się na ziemiach polskich jako Otylia Gburek. Gdy miała rok, już znalazła się z rodzicami w Chicago. Zabijała z chęci zysku, dodając arszenik do jedzenia. Została skazana na dożywocie. Zmarła w więzieniu.
TERMIN 29-30 października 2016 Zostały dwa ostatnie miejsca! Sobota w godzinach 9:00 – 18:00; niedziela w godzinach 9:00-14:00. Ilość godzin dydaktycznych: 15 h, przewidziane są dwie przerwy kawowe oraz godzinna przerwa obiadowa w sobotę (obiad we własnym zakresie).
Seryjny morderca czy psychopata? Według źródeł termin “psychopata” nie jest poprawnym określeniem osoby. Zdaniem naukowców termin ten jest używany przez wszystkich w języku potocznym. Termin psychopata pozbawiony jest jakiegokolwiek naukowego czy branżowego znaczenia. Słowo to powstało od greckich słów “psyche”, czyli dusza oraz “pathos”, które tłumaczyć można jako cierpienie. Zatem psychopata to osoba o “zaburzonej duszy”, co interpretować można jako zaburzony sposób odczuwania uczuć czy emocji, jednakże nie istnieje psychiatryczna diagnoza psychopaty. Identyfikacja osoby z zaburzeniami psychopatycznymi oraz zmiany w funkcjonowaniu ich mózgu. Pomimo iż nie stwierdzono czy psychopatia jest jednoznacznym zaburzeniem, to psychiatra D. Hare opracował narzędzie diagnostyczne zwane Skalą Skłonności Psychopatycznych. Narzędzie to obejmuje dwadzieścia pozycji, z których każda oceniana jest od zera do dwóch punktów. Osoby, które zbiorą komplet 40 punktów są pełnoobjawowymi, spełniającymi wszystkie wymagania psychopatami. Wartość graniczna diagnozy to 30 punktów, chociaż czasem wskazuje się też 25. Pozycje skali określa osoba przeszkolona w zakresie stosowania tego narzędzia. James Fallon w książce “Mózg psychopaty” opisuje funkcjonowanie mózgu oraz powstałe zmiany, które mogą wpływać na możliwość zdefiniowania osoby z zaburzeniami psychopatycznymi już we wczesnym dzieciństwie. Autor, studiując wiele zdjęć rentgenowskich mózgów seryjnych zabójców, zauważył pewne wzorce, które powtarzały się na każdym ze zdjęć. Na podstawie fotografii oraz studiowania specyfiki powstawania seryjnego mordercy wyróżnił on 3 główne “nogi”, które mają duży wpływ na to, iż osoba stanie się psychopatą. Te 3 parametry to (1) bardzo słabe funkcjonowanie oczodołowej części kory przedczołowej oraz przedniej części płata skroniowego, w tym także ciała migdałowatego; (2) obciążone wysokim ryzykiem warianty genów w tym gen wojownika (MAOA-L); (3) doświadczenie wykorzystania emocjonalnego, fizycznego lub seksualnego we wczesnym dzieciństwie. Odkrycie pierwszych dwóch wymienionych parametrów we wczesnym dzieciństwie pozwoliłoby na to aby takie osoby mogłyby pozytywnie oddziaływać na społeczeństwo. Taką osobę należałoby pilnować, aby nie wpadała w kłopoty oraz dbać aby osoby takie nie zostały w żaden sposób wykorzystane. Podział seryjnych morderców Seryjnych morderców możemy podzielić ze względu na stopień zorganizowania, mobilność oraz motyw zbrodni oraz cechy charakterystyczne stopnia zorganizowania przestępców jest najważniejszy. Wyróżniamy morderców zorganizowanych i niezorganizowanych. Ten podział łączy się z geograficzną mobilnością psychopatów. W związku z tym wyróżnia się geograficznie stabilnych morderców, czyli takich, którzy działają w pobliżu miejsca swojego zamieszkania oraz geograficznie mobilnych morderców, którzy, aby dokonać zabójstwa, przemierzają wiele kilometrów szukając odpowiedniej osoby. Kolejnym podziałem jest mobilność morderców. W tym przypadku możemy ich podzielić na trzy mniejsze podgrupy tj. podróżujących, lokalnych oraz takich, którzy są związani z konkretnym miejscem. Podróżujący przestępcy dokonują przestępstw zwykle w dalekiej odległości od swego miejsca zamieszkania. Lokalni przestępcy popełniają zbrodnie zwykle w swoim mieście czy wsi, w najbliższej okolicy zamieszkania. Ostatnia grupa natomiast jest związana z danym miejscem i przestępstw dokonuje wyłącznie np. w swoim domu czy miejscu zatrudnienia. Zawsze dokonuje morderstwa w tym samym miejscu. Ze względu na motyw zbrodni oraz cechy charakterystyczne ofiary możemy rozróżnić cztery podziały. Są to tak zwani wizjonerzy, misjonarze, maniaki władzy i mocy oraz hedoniści. Wizjoner to osoba, która miewa wizje, inaczej mówiąc wszelkie halucynacje. Osoby te mają swoje wizje co do ofiar i wybierają je tylko poprzez ich pryzmat. Misjonarze to osoby, które chcą zbawić świat. W tym przypadku uważają oni, iż ktoś zasługuje na śmierć i wydają samosąd w imię oczyszczenia społeczeństwa ze złych ludzi. Maniacy władzy i mocy czują silną potrzebę, aby móc kimś kontrolować, aby ktoś się ich bał. Jedyne czego pragną to móc zdominować osobę i pokazać jak wielką siłę posiadają. Hedonista dąży w swym życiu do maksymalizacji przyjemności i zminimalizowania przykrych doznań w życiu, takich jak ból czy cierpienie. U seryjnych morderców możemy rozróżnić trzy przykłady hedonistów. Zabójcy z lubieżności to tacy, którzy, aby zaspokoić się seksualnie, wykazują się niezwykłą brutalnością. Zabójcy zorientowani na emocje zabijają, ponieważ nowe doświadczenia zapewniają im podniecenie, są usatysfakcjonowani faktem, iż robią coś nowego, gdyż każda ofiara to nowe doznanie. Ostatnia grupa to zabójcy zorientowani na komfort. Zabójstwo samo w sobie nie jest dla nich satysfakcjonujące i nie zabijają oni dla samego faktu, ale dla różnych innych korzyści, przede wszystkim materialnych. Cała ta klasyfikacja jest ważnym czynnikiem w rozróżnieniu celu mordercy. Jest ona przydatna w kwestii złapania takiej osoby oraz rozróżnienia, czy kilka morderstw wykonała jedna osoba, czy są to jednak niepołączalne zabójstwa. Podsumowanie: Seryjni mordercy zazwyczaj są doświadczeni złym dzieciństwem. Już od najmłodszych lat sami wpadają w kłopoty lub ktoś odciska na nich swoje piętno przemocą. Wraz z rozwojem nauki lekarze są w stanie coraz bardziej skutecznie wykrywać w mózgu człowieka ubytki, które mogą skłaniać osobę do agresywnych działań czy braku empatii. Jeżeli zapewnimy dzieciom dobrą opiekę, to będziemy w stanie w jakimś stopniu wyeliminować prawdopodobieństwo pojawienia się seryjnych morderców w społeczeństwie. Natomiast podział seryjnych morderców jest ważny pod względem naukowym, gdyż można lepiej zrozumieć przyczynę działania przestępców oraz pod względem prawnym, gdyż może to ułatwić policji ich identyfikację. “W dalszym ciągu mam te uczucia – ale łagodzą je tabletki które biorę, i jestem spokojniejszy. Dlaczego nie wcześniej? Dlaczego jestem, jaki jestem? Badajcie to – poszukajcie odpowiedzi, nim zginą następni ludzie!” – fragment wypowiedzi Arthura Shawcrossa, seryjnego mordercy z książki “Rozmowy z seryjnymi mordercami” Christopher Berry-Dee Źródła: “Mózg psychopaty” – James Fallon “Rozmowy z seryjnymi mordercami” – Christopher Berry-Dee Psychopata – cechy osobowości psychopatycznej i jak je rozpoznać? Osobowość seryjnych morderców Podział seryjnych morderców
. 420 432 159 369 32 352 282 44
ostatnie słowa seryjnych morderców