Kiedyś miałem dziewczynę. Wszystko miała podobne. Poza tyłkiem. To była szafa trzydrzwiowa. Gdzie jesteś moją królowa? Kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś,
O tym, że rozwód jest trudnym i szalenie bolesnym, pisałam już kilkukrotnie na przykład w tekście” Sprawa rozwodowa na chłodno” czy w tym o żałobie jaką przechodzisz wtedy nie tylko Ty, ale często i cała Twoja rodzina oraz otoczenie. Niewątpliwie w większości przypadków, jest to wydarzenie traumatyczne, bolesne, smutne i szalenie dobijające. Mało które małżeństwo rozstaje się przecież z uśmiechami, w przyjaźni czy świetnym humorze. Wydaje mi się, że gdzieś tam głęboko w nas, zawsze jest jakaś nutka zawodu i smutku – w końcu coś co miało być na zawsze zwyczajnie nam nie wyszło. Bardzo często dostaje od Was maile i wiadomości z prośbą o wsparcie w tym czasie oraz jakieś uniwersalne porady, które mógłby pomóc Wam przeżyć ten czas, przygotować się do samej rozprawy lub podnieść na duchu. Cóż, wydaje mi się, że ciężko mówić tu o czymś uniwersalnym. Każdy z nas przechodzi to po swojemu, co innego ma w głowie i sercu, mimo iż wiele z tych myśli przewija się u większości. Jedni z nas pragną wtedy spokoju, samotności, wyciszenia innym pomaga płacz, wysiłek fizyczny czy ucieczka – w inne miejsce albo pracę. Każdy przeżywa swój dramat inaczej i ciężko tu cokolwiek radzić. Na pewno warto mieć czas dla siebie. Zagłuszanie uczuć i emocji pracą czy imprezowaniem pomaga nam zapomnieć na sekundę, ale nie koi bólu, nie pozwala nam go przepracować, zrozumieć, wygoić. To takie odwlekanie nieuniknionego. Nie jest pomocnym też udawanie, że jest ok. Nie jest i każdy racjonalnie myślący człowiek to wie. Na pewno nie ma sensu się zamartwiać czy denerwować- stres jest normalny, ale w dużej dawce i przy nakręcaniu się, może tylko przeszkodzić a nawet wiele zepsuć. Melisa, ziołowe tabletki wyciszające, gorący prysznic. To na pewno pozwoli Ci się rozluźnić. Nie twórz w głowie szalonych scenariuszy, nie twórz problemów, które nie istnieją. Pojaw się na miejscu z podniesioną głową, spokojna i opanowana, wiedząca czego chcesz. Nie rób z siebie sieroty czy histeryczki, bo to na pewno nic nie da a jedynie poczujesz się jeszcze bardziej upokorzona, żałosna i słaba. Pamiętaj, że Twoja siła tkwi w Tobie, a jeśli decyzja zapadła, pewne rzeczy muszą się wydarzyć, bo mleko już się rozlało. Nie ma tu znaczenia o co będzie pytał sędzia, jak to w środku wygląda i ile trwa. Niezależnie od tego co wiesz, musisz to przejść i wierz mi…od tego się nie umiera. Przeciwnie- jestem najlepszym przykładem, że życie po może być dużo lepsze, dużo bardziej wartościowe, świadome i szczęśliwe. To jak bolesna szczepionka, którą każą robić w podstawówce. Bolesna, dzieciaki robią wokół nich masę szumu a ostatecznie zapominasz o niej w chwile i żyjesz dalej. Nie twierdze, że to nic. Nie twierdzę, że to łatwe, lekkie i przyjemne…chce Ci tylko powiedzieć, że nie musisz się szykować. Nie potrzebujesz złotych rad wszystkich dookoła. Potrzebujesz tam przyjść i to przejść. Tyle. Skup się tylko na tym, że za chwilę będzie po wszystkim. Będziesz to miała za sobą jako mgliste, przykre wspomnienie- wspomnienie jednocześnie dające Ci zupełnie nowy początek czegoś, co jest tylko w Twoich rękach i z czym możesz zrobić cokolwiek chcesz. Reader InteractionsAby dokonać zmiany nazwiska po rozwodzie, musisz złożyć w obecności kierownika urzędu stanu cywilnego oświadczenie o chęci powrotu do poprzedniego nazwiska, w tym nazwiska panieńskiego, noszonego przed ślubem. Możesz tego dokonać w dowolnym urzędzie stanu cywilnego, a informacja o tym zostanie odnotowana w aktach stanu cywilnego.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-10-08 00:08:34 orchide@ Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-26 Posty: 58 Wiek: 28 Temat: Sex po rozwodzie z nowym facetem witajcie Mój ex mąż był moim jedynym facetem i nie potrafię wyobrazić sobie sexu z nikim ktos z was ma wieksze doswiadczenie i chciał by sie nim podzielic moze to by mnie troszke "Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wzajem wspierają." - Rainer Maria Rithe 2 Odpowiedź przez Emilia 2011-10-08 00:25:02 Emilia 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2007-08-27 Posty: 3,988 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetemU mnie to było nie po rozwodzie, ale po rozstaniu z eks, na trochę przed rozwodem. To normalne doświadczenie jak każde inne, nie ma się czym przejmować. Wiem że to trochę stresujące, ale wiesz, może być tak że z nowym będzie o niebo lepiej . No i na pewno będzie inaczej, z każdym facetem jest inaczej. 3 Odpowiedź przez vinnga 2011-10-10 08:44:31 vinnga 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-19 Posty: 17,298 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetem Więc sobie nie wyobrażaj. Kiedy spotkasz faceta, z którym zaiskrzy - będziesz wiedziała jak to się robi. Oczywiście na początku jest dziwnie dotykać kogoś, kto jest zupełnie inny w dotyku, inaczej pachnie, inaczej reaguje. Ale to szybko seks z innym facetem jeśli się kocha innego nie jest fajny. A z Twoich postów wynika, że nadal kochasz swojego byłego męża i marzysz, żeby wrócił. Najpierw poukładaj sobie wszystko w główce, a dopiero potem myśl o innych. Jest też metoda "klin klinem", ale wtedy wybierz sobie takiego, któremu krzywdy nie zrobisz... 4 Odpowiedź przez truskaweczka19 2011-10-10 12:15:24 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,177 Wiek: 26 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetem Nie byłam i nie jestem mężatką, ale vinnga ma trzeba poukładać sobie wszystko w gdybym była po rozstaniu i nadal kochała jednego też nie mogłabym kochać się z innym, u mnie sex to uczucia. Musiałabym dojść do ładu i "wyleczyć się". Dopiero potem można by było mówić, że pragnę poczuć innego, z którym chcę budować nowy sobie czas i niczego nie przyśpieszaj, na wszystko przyjdzie czas, na pewno w końcu poczujesz się gotowa . "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 5 Odpowiedź przez REA_lna 2011-10-12 21:11:01 REA_lna Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-01 Posty: 217 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetemBałabym się tak samo jak Ty. Ale chyba dziewczyny mają rację...to musi samo przyjść. Inaczej sobie nie może się napić trochę i niech się dzieje co chce, tylko wtedy może nie być fajnie. 6 Odpowiedź przez Kami90 2011-10-13 07:14:21 Kami90 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-07-13 Posty: 8,007 Wiek: 24,5 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetem Poukładaj sobie wszystkie uczucia, przez chwile zostań sama ze swoimi myślami, dopiero później myśl o seksie z pamiętam że gdy jeszcze nie wszystko miałam poukładane, zaczęłam być dość blisko z innym (nie spałam z nim ale było blisko) całe szczęście że pociągał mnie on fizycznie i to bardzo, bardziej niż były chyba bo tak to było by jeszcze gorzej niż było w pewnym momencie. Odczuwałam przyjemność, fajnie było dotykać inne męskie ciało, dopóki nie przyszedł orgazm... wtedy za każdym razem wybuchałam płaczem, ale to wręcz szlochałam... czemu... sama do końca nie wiem, ale pewnie brakowało mi czegoś, kogoś...Późnij zrobiło się lepiej gdy zaczęłam i tego darzyć uczuciem ale się doświadczenia były już spokojniejsze, chociaż emocje zawsze dają o sobie znać w najmniej oczekiwanych każdym bądź razie życzę powodzenia. A takie doświadczenie gdy już się wszystko ułoży jest całkiem fajne "Uśmiechnięci, wpół objęci spróbujemy szukać zgody,choć różnimy się od siebiejak dwie krople czystej wody." W. Szymborska 7 Odpowiedź przez modzia7 2011-10-18 21:40:33 modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetemjak kogoś poznasz i będziesz go pragnęła to chyba te obawy nie będą miały już miejsca 8 Odpowiedź przez Stae 2011-11-01 22:47:57 Stae Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-01 Posty: 6 Wiek: 21 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetemNie po rozwodzie, ale po chwili obecnej czuję się, jakbym już nigdy miała nie uprawiać seksu. Mój były jest moim pierwszym, jedynym partnerem seksualnym i po prostu nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłby to być ktoś inny. Inny zapach, dotyk, inny mężczyzna przede wszystkim:( U niego tak nie jest, chociaż też byłam jego pierwszą partnerką. I dlatego jeszcze bardziej boli mnie to, że nie potrafię ruszyć ani uczuciowo, ani seksualnie, bo wszystkich mężczyzn porównuję do niego. I jeszcze to okropne uczucie, jak pomyślę o nim dotykającym inną kobietę tak, jak dotykał trwa taki stan? 9 Odpowiedź przez klarysa 2011-11-07 12:57:19 klarysa Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 23 Wiek: 30 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetem Ja po rozstaniu z mężem, ale jeszcze przed rozwodem poznałam był jedynym facetem w moim bałam się zaangażować w nowy związek. Nie miałam doświadczenia z wieloma partnerami - więc bałam się, że mój nowy partner wyśmieje mnie. Tym bardziej, ze on miał kilka partnerek. Ale teraz - sexu z nim nie zamieniłabym na ten poprzedni. Jest nam cudownie. Oboje czerpiemy satysfakcje z na to by uczucia skierować na inny tor trzeba czasu. Nie popędzaj się. Żyj. baw się. Narazie poświęć się swoim pasjom. Wypełnij czyms czas, który spędzałaś tylko z w momencie rozstania z byłym mężem, nie kochałam go , a wręcz nienawidziłam, więc było mi łatwiej. Tym bardziej, że chciałam poznać kogoś, kto mnie pokocha i da to ciepło, którego mi brakowało. 10 Odpowiedź przez orchide@ 2011-11-10 23:25:13 orchide@ Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-26 Posty: 58 Wiek: 28 Odp: Sex po rozwodzie z nowym facetem WitamDziekuje wszystkim za to ze podzieliłyście sie swoimi doświadczeniami. Moje uczucia poukładały sie same poznałam fajnego faceta. Jak dalej rozwinie sie ta znjomosc czas pokaze. Mój były mąz to zamkniety "Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wzajem wspierają." - Rainer Maria Rithe Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedźOd ciebie zależy, czy i ty przejdziesz na jasną stronę mocy :) Agata Wilska. Artykuł ukazał się w serwisie SympatiaPlus.pl. Wejdź na FORUM! . W sytuacji, gdy rozważamy rozwód (lub w jego trakcie) naturalnie pojawiają się pytania o to, jak powinny wyglądać relacje między partneramiDołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 17:10 Wychodzę do ludzi - bardzo często ;)Ale jakoś w moim otoczeniu mało jest facetów, raczej same dziewczyny - singielki + 2 facetów ale kumpli nie tykam :PNie powiem, że nie mam wymagań bo mam i to spore. Szukam zabawnego intelektualisty, co to jeszcze wyglądem nie straszy :D Nie zmanierowanego, normalnego faceta ale mającego aspiracje, ambicje, interesującego się światem…Gdzie takiego poznać?Pomóżcie bo po ostatnich "randkach" nie wierzę, że uda mi się takiego znaleźć... Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 17:48 To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę… ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. Dołączył: 2011-01-10 Miasto: Tychy Liczba postów: 855 15 lipca 2015, 17:49 kadi@1988 napisał(a):No chyba że na Śląsk się wybierzesz;PEj! Ja na Śląsku jestem! Mówisz, że takiego znasz? :) Dołączył: 2010-05-20 Miasto: Meksyk Liczba postów: 11016 15 lipca 2015, 18:00 swinka89 napisał(a): napisał(a):To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :) Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 18:08 napisał(a):swinka89 napisał(a): napisał(a):To może wyjdź z tymi koleżankami singielkami do klubu, do baru, na główną ulicę na piwo itp. Przecież do klubów nie chodzą sami goście w białych spodniach i wyżelowanym łbem, myślący tylko o tym kogo by tu dziś zaliczyć (chociaż jest ich wielu, wiadomo ;)) Jedź na jakąś wycieczkę z kuzynką i jej towarzystwem, niech kumpel weźmie swojego kumpla swojego poznałam na imprezie, na studiach i w pracy raczej byłoby ciężko - babskie klubach nie chodzę ale do pubów, w plener (w miejsca powszechne) chodzę bardzo, bardzo a kumpli nie mam co liczyć - jedyni, których mi rekomendują są w moich oczach totalnie nieatrakcyjni. Jeden chce mnie wydać za najlepszego kumpla ale co ja poradzę, że można z nim pogadać ale w ogóle mnie nie kręci. No i foch :DWiem, że to się może wydawać, że strasznie marudzę? ale napisałam ten post w desperacji, większość pomysłów jakie przyszły mi do głowy wypróbowałam. I, żeby nie było - pasztetem nie jestem :P Na powodzenie nie narzekam tylko akurat nie spotykam facetów, którymi ja bym się mogła zainteresować. A może jesteś zbyt wybredna faktycznie? Nie zrozum mnie źle - osobiście uważam, że lepiej mieć za wysokie wymagania, niż za niskie, ale chodzi mi o to, czy nie jest tak, że wymarzyłaś sobie księcia z bajki i teraz czekasz aż się zjawi?. Nie zawsze jest tak, że zakochujemy sie od pierwszego wejrzenia, czasem trzeba dać komuś szansę. Z drugiej strony nic na siłę :)Nie, nie ;)Ja często daję szansę :) Kilka razy się z kimś spotkam no bo zawsze mówię - może nerwy, może się rozkręci… ale niet. Ale przyznaję, że po prostu wiem czego chcę. Potrzebuję faceta inteligentnego - bo tylko takich na dłuższą metę ludzi toleruję (także w koleżeńskich relacjach). Faceta, który nie jest ignorantem (bo to dla mnie jedna z najgorszych cech). Faceta, który jest zabawny (no bo jak można się spotykać z kimś kto ma kija w tyłku?). No i jeszcze żeby był zadbany, trochę ode mnie wyższy i nie straszył wyglądem małych dzieci :D To niby nie są ogromne wymagania ale wcale o takiego faceta (i jeszcze wolnego) niełatwo. Znam takich dwóch ale się z nimi przyjaźnię i są dla mnie jak bracia (więc siłą rzeczy są dla mnie aseksualni z wzajemnością). movita Dołączył: 2015-07-15 Miasto: pod bubnowem Liczba postów: 2 15 lipca 2015, 18:24 Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;) Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 18:28 movita napisał(a):Powinien jakoś się sam nawinąć. Przede wszystkim twoje wymagania są trochę wygórowane..Wątpię, że znajdziesz dokładnie takiego idealnego co tutaj napisałaś. Jest to według mnie bardzo wątpliwe i przy tym się waham. Może pora się obudzić dziewczyno i znaleźć jakiegoś zwykłego chłopaka...Ideałów nie ma. ;)Jaki znowu ideał? I, co dokładnie jest wygórowanego?Serio nie znacie takich ludzi? :O Dołączył: 2010-07-21 Miasto: Konin Liczba postów: 6797 15 lipca 2015, 19:10 idz na studia na polibude.... Dołączył: 2014-11-24 Miasto: Łódź Liczba postów: 810 15 lipca 2015, 19:14 skrzydlata napisał(a):idz na studia na polibude....Jestem po studiach na polibudzie ;)I tam poznałam mojego byłego - wspaniałego faceta ;) No ale to już skończone tak jak i studia :P Dołączył: 2015-07-10 Miasto: Łódź Liczba postów: 64 15 lipca 2015, 19:51 Ja poznałam swojego na meczu w pubie, przy chipsach i browarze :D od razu zaiskrzyło, mimo że miałam zaplanowany ślub za 8 miesięcy... Tyle nocy przeryczałam..... że wychodzę za mąż, a kocham kogoś zupełnie innego... Koniec końców oczywiście ślubu nie było, a teraz jestem przeszczęśliwa i trwa to już trzeci rok... :P Ale wracając do sedna- ciężko na takie pytanie odpowiedzieć... Ja poznałam faceta w pubie, moja przyjaciółka w kościele, więc jak widać gotowej recepty na to gdzie spotkać swój ideał po prostu nie ma :) kapuczino 15 lipca 2015, 20:12 przeczytałam parę twoich wypowiedzi i chyba wiem dlaczego jesteś sama. jesteś tak bardzo pewna siebie ze faceci się boja do ciebie podejść, po prostu gdzie poznać faceta?? Zarchiwizowany. Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. gdzie poznać faceta?? Przez Gość orzeszki w miodzie,