Odkąd świadomie zaczęłam dbać o włosy, a ich stan znacząco się poprawił, moje kosmyki schną znacznie dłużej. By w naturalny sposób były suche, kiedyś wystarczyła godzina, natomiast przy użyciu nawet słabej suszarki – ledwo 5 minut. Teraz czas suszenia, czy to naturalnego, przy przyspieszonego, wydłużył się ponad trzykrotnie, mimo, że przecież długość moich włosów wcale nie jest powalająca. Spór o to, czy włosy warto suszyć suszarką czy pozostawić do naturalnego wyschnięcia trwa od dawna. I jedna, i druga metoda mają zarówno plusy jak i minusy. O tym, co jest lepsze dla naszych włosów, musimy przekonać się same, nie każde pukle bowiem polubią się z suszarką, inne z kolei lepiej wyglądać będą po jej użyciu. Ile prawdy jest w stwierdzeniu, że suszarka niszczy włosy? Dużo, jeśli korzystamy z niej niepoprawnie. Gorące strumienie powietrza palą włosy, ciepłe – przesuszają je. Jedynie chłodny nawiew nie ma negatywnego wpływ na strukturę i kondycję naszych włosów, nawet gdy z suszarki korzystamy po każdym myciu. Co więcej, domyka łuski włosów, dzięki czemu kosmyki są zdrowsze, mniej podatne na uszkodzenia mechaniczne, a w efekcie lepiej się układają i wyglądają. Najważniejszą kwestią jest jednak wybór dobrego sprzętu. Do niedawna z suszarki tak naprawdę korzystałam raz na ruski rok. Byłam przekonana, że działa ona tylko trochę mniej szkodliwie niż prostownica czy lokówka. Fakt faktem, nigdy nie miałam dobrego sprzętu, a „chłodny” nawiew przeważnie buchał gorącym strumieniem. Teraz jednak od 2 tygodni jestem szczęśliwą posiadaczką suszarki Philips Moisture Protect, której recenzja pojawi się na blogu w najbliższym czasie. W tej chwili mogę powiedzieć tyle, że już po kilku użyciach stopień mojego zadowolenia sięga zenitu. Oprócz regulacji ciepła i siły nawiewu, suszarka wyposażona jest w czujnik pozwalający ochronić włosy przed przegrzaniem oraz umożliwiający zachowanie ich naturalnego nawilżenia, dzięki czemu włosy rzeczywiście nie są tak nagrzane, a co za tym idzie – są wygładzone, delikatne i błyszczące. Według mnie ważne jest również to, aby przed suszeniem, nawet chłodnym nawiewem, zabezpieczyć włosy kosmetykiem termoochronnym lub silikonowym serum. Do moich ulubieńców należą olejek termoochronny Gliss Kur oraz termochronna mgiełka Marion. Dlaczego warto suszyć włosy dobrą suszarką? Mokre włosy są bardziej narażone na uszkodzenia mechaniczne podczas naturalnego schnięcia. Ich łuski są rozchylone, przez co o wiele łatwiej mogą wycierać się i łamać. W tym punkcie warto zaznaczyć, że myjąc włosy wieczorem, narażamy je na większe szkody, jeśli pójdziemy spać z mokrą czupryną. Suszenie chłodnym nawiewem, od nasady aż po końce, (czyli zgodnie z kierunkiem wzrostu) domyka łuski włosów. Łatwa, szybka i nieszkodliwa stylizacja. Moje włosy pod wpływem nawet chłodnego nawiewu idealnie się prostują. Nie muszę więc poświęcać dodatkowego czasu na wystylizowanie fryzury z użyciem wysokiej temperatury. Powiem szczerze, że dopiero podczas pisania tego postu uświadomiłam sobie, że faktycznie suszenie włosów dobrą suszarką w odpowiedni sposób może mieć zbawienny wpływ na kondycję włosów. Wcześniej pozostawiałam pukle do naturalnego wyschnięcia, nie zdając sobie nawet sprawy, że mogę im szkodzić. Tym bardziej, że póki co nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków przyspieszonego suszenia. Myślę, że w tej sprawie, tak jak we wszystkim, najważniejsze jest poznanie swoich włosów oraz zachowanie zdrowego rozsądku.

Czy suszyć włosy po umyciu? Tak będzie dla nich najlepiej. Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Eksperci jednak skłaniają się ku suszeniu, a już na pewno przeciwko spaniu z mokrymi włosami. Niesuszenie włosów może doprowadzać w skrajnych przypadkach do mnożenia się drobnoustrojów i rozwoju chorób skóry głowy.

lepiej suszyć włosy czy nie