Wyniki wyszukiwania frazy: jak traktuje silniejszego od siebie - myśli. Strona 9 z 666. Smile Myśl 25 maja 2014 roku, godz. 00:14 0,0°C Najpierw wymagam od siebie
Poniżej opiszę dokładnie, jak jak zwiększyć pewność siebie. Co zyskasz? Całkowity luz i brak stresu przy występowaniu przed większą liczbą ludzi. Spokój i pewność podczas poznawania nowych osób. Wytrwałość w dążeniu do osiągania swoich celów. A co najważniejsze, wreszcie Ty zaczniesz tak naprawdę decydować o swoim życiu. Pobierz 21-dniowy Program Poszerzania Strefy Komfortu i zwiększ pewność siebie Bezużyteczny strach Pewność siebie to myślenie w odpowiedni sposób i robienie w głowie rzeczy, które są przeciwieństwem lęku czy strachu przed nieznanym. Widzisz, w tych czasach lęk jest czynnikiem sabotującym wszelkie nasze działania. Kiedyś, gdy nasi przodkowie walczyli w lasach o przetrwanie, lęk był bardzo ważny, aby gatunek przeżył. Teraz jednak to uczucie opanowało życia większości ludzi i nie pozwala im normalnie funkcjonować. W 99% przypadków strach jest bezużyteczny i nieracjonalny. Czasy się zmieniły, a my boimy się najzwyklejszych codziennych sytuacji. Ile razy bałeś się jakiegoś egzaminu lub spotkania z nową osobą? Zastanów się, co dał Ci ten strach? Wydaje mi się, że znacznie lepiej wypadłbyś w powyższych sytuacjach, gdybyś był spokojny i pewny siebie. Pewność siebie przydaje się nie tylko w codziennym życiu. Chcesz spełnić swoje marzenia? Wielkie osiągnięcia potrzebują odważnego działania. Jeśli chcesz odważnie działać, musisz być pewny siebie. Najpierw zajmiemy się tym, czym jest pewność siebie jako podejście do otaczającego nas świata, a następnie tym jak zwiększyć pewność siebie. Zmiana podejścia i przekonań da nam pewność na głębszym i trwalszym poziomie. I na tym skup się najbardziej (pierwsze 3 akapity). Następnie opiszę kilka ćwiczeń, dzięki którym dowiedz się jak zwiększyć pewność siebie na poziomie emocjonalnym. Jest mniej trwała, bo mija, ale może być naprawdę silna. Pamiętaj więc, że pewność siebie może być emocją, która tak jak na przykład radość - raz jest, raz jej nie ma. Warto nauczyć się, jak ją wywoływać. Jednak najważniejsza dla Ciebie będzie zmiana podejścia na takie, gdzie nie będzie miejsca na lęk czy strach przed nieznanym. O tym poniżej. Relacja z samym sobą Podstawą pewności siebie jest akceptacja swojej osoby. To jest absolutnie najważniejsze. Zdaj sobie sprawę z wszystkich swoich wad i zaakceptuj je. Doceń swoją wartość. Jesteś absolutnie wyjątkową jednostką i zasługujesz na to, aby czuć się ze sobą świetnie. Jeśli chcesz wiedzieć, co mam na myśli, zrób następujące ćwiczenie: wymień sobie w głowie rzeczy związane z Tobą, z których jesteś dumny. Pomyśl o wszystkim, na przykład o tym że masz ciekawe zainteresowania, ładny pokój, fajnych przyjaciół, czy nawet że dobrze grasz w siatkówkę. Już sam fakt, że czytasz ten artykuł świadczy o tym, że jesteś zmotywowany do rozwoju, a to jest powód do dumy! Najlepiej wypisz te rzeczy - tak dużo, jak tylko potrafisz. W ten sposób wzmocnisz swoje przekonanie o własnej wartości. Znaczna część mojego autorskiego, multimedialnego programu budowania pewności siebie Life Architect BOX jest poświęcona praktycznym ćwiczeniom właśnie z zakresu pracowania nad akceptacją samego siebie i wzmacniania poczucia własnej wartości. To najlepsza droga do tego, aby osiągnąć naturalną i autentyczną pewność siebie. Pewne siebie przekonania Gdy już znasz swoją wartość, czas na zmianę przekonań. Największą chorobą ludzkości jest myśl "a co sobie inni pomyślą?". Zastanów się, ile razy robisz coś wbrew sobie, bo ktoś inny mógłby sobie pomyśleć coś dziwnego. Tak wielu ludzi pozwala kontrolować sobie życie przez strach o opinię drugiego człowieka. Jak zwiększyć pewność siebie? Musisz podjąć decyzję - albo chcesz sam decydować o swoim życiu, albo będą decydować o nim inni. Niech sobie ludzie myślą, co chcą, jakie to ma dla Ciebie znaczenie? Chyba nie chcesz za kilka lat spojrzeć na swoje życie i zauważyć, że jest ono wypadkową "potencjalnych" myśli i opinii innych ludzi. Ja chcę sam decydować o swoim życiu. Nie wydaje Ci się chore rezygnowanie z rzeczy, których pragniesz, bo według Ciebie ktoś może pomyśleć sobie coś złego o Tobie (a w większości przypadków sobie nic takiego nie pomyśli)? W mojej pracy indywidualnej z osobami, którym brakuje pewności siebie, zawsze ważną kwestią jest zmiana tych najbardziej ograniczających przekonań typu "ludzie pomyślą, że jestem dziwny", "każdy się będzie ze mnie śmiać", "oni będą się na mnie krzywo patrzeć". Te przekonania są fundamentem stresu, który się pojawia, gdy masz zacząć działać. Pozbądź się ich, a zrobisz naprawdę duży krok do przodu w zbudowaniu pewności siebie. Paradoksalnie, gdy mówisz to, co masz na myśli i działasz bez strachu o opinię innych, tym sposobem właśnie zyskujesz wielki szacunek swojego otoczenia. Ludzie wtedy widzą, że jesteś pewny swojego i że należy Ci się respekt. Pamiętaj więc - nie ma znaczenia, co inni myślą o Tobie i Twoich zachowaniach. Ty sam decydujesz o jakości swojego życia! Poniżej wypisałem przekonania, które wspomagają pewność siebie. Potraktuj je jako myśli budujące punkt widzenia, który chcesz przymierzyć na parę dni. W najbliższym czasie zachowuj się tak, jakby były one prawdziwe. To Twój mały krok do znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak zwiększyć pewność siebie. Obserwuj, jak zmieniają się Twoje myśli i reakcje, gdy patrzysz na świat przez inne okulary. Zmiana przekonań to bardzo ważny element pracy nad poczuciem własnej wartości. Nie ma porażek, są tylko informacje zwrotne. To ja decyduję o tym, jak wpływa na mnie to, co myślą i mówią inni. To ja wybieram, jak się czuję w każdej chwili. Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni. Wszystko jest ze mną w porządku. Jestem wartościowy i wyjątkowy. Poszerzanie strefy komfortu Kolejną kwestią jest Twoja strefa komfortu i jej poszerzanie. Strefa komfortu to zakres zachowań i sytuacji w Twoim życiu, w których czujesz się komfortowo, bezpiecznie i pewnie. Rzeczy, które są poza Twoją strefą komfortu, wywołują w Tobie stres i niepewność. Przykładowo, podchodzenie do nieznajomych osób na imprezie w celu nawiązania znajomości może leżeć poza Twoją strefą komfortu, ale już pytanie ich o godzinę może się w niej znajdować. Cała sprawa polega na tym, aby cały czas poszerzać tę strefę i włączać do niej nowe elementy Twojego życia. Gdy coś się w niej znajduje, nigdy nie będzie wywoływać w Tobie lęku czy stresu. Jak poszerzać swoją strefę komfortu? Tylko i wyłącznie poprzez robienie rzeczy, które znajdują się poza jej granicami. Bo gdy doświadczysz na samym sobie, że Twoje obawy nie miały sensu, już więcej się one nie pojawią. Dlatego codziennie rób rzeczy, które wcześniej wywoływały w Tobie lęk. To bardzo ważny krok do tego, jak zwiększyć pewność siebie. Kilka przykładów. Idąc ulicą uśmiechaj się szczerze do nieznajomych. Jadąc tramwajem lub autobusem, śpiewaj pod nosem jakąś piosenkę, wyraźnie poruszając ustami. Odwiedzaj miejsca w mieście, w których nigdy nie byłeś. Zagaduj na ulicy do osób, których nie znasz. Pytaj ich o drogę lub opinię na jakiś temat. Przejdź przez supermarket z jedną ręką uniesioną w górze. Idź sam do klubu i poznawaj ludzi. Wskocz do fontanny. Ok, chyba już załapałeś na czym to polega :) Takie "misje" to zdecydowanie najlepszy sposób na zwiększenie swojej pewności siebie. Jak już je będziesz robić, Twoja strefa komfortu powiększy się szybko i trwale, a razem z nią Twoja pewność siebie. I to się tyczy wszystkich obszarów życia. Chcesz być bardziej pewny siebie, występując publicznie? Jak najczęściej występuj publicznie. Dzięki takiemu podejściu będziesz czuć się znacznie lepiej w zdecydowanie większej liczbie kontekstów. Pamiętaj żeby robiąc wszystkie te czynności, czuć się jak najlepiej, z absolutnym luzem i poczuciem pewności siebie. Wypisz sobie na kartce czynności, które będziesz robić przez następny tydzień. Wybierz z powyższych lub wymyśl swoje i wpisz po jednej na każdy dzień. Zacznij od najdrobniejszych rzeczy (np. uśmiechanie się do ludzi na ulicy), wybierając potem coraz trudniejsze czynności. Zobaczysz, że tylko na początku przyprawią Ci trochę stresu. Po krótkim czasie będziesz wręcz czuć, jak stajesz się coraz bardziej pewny siebie. Kiedyś po jednym z prowadzonych przeze mnie szkoleń razem z uczestnikami poszliśmy do centrum miasta i zaczęliśmy robić rzeczy, które społecznie mogły być uznane za "dziwne". Już po godzinie tego typu zabawy większość z nas złamała swoje bariery i pojawił się luz oraz pewność siebie. Jeśli potrzebujesz dobrego planu zadań na każdy dzień, polecam Ci zapoznanie się z Programem Poszerzania Strefy Komfortu, który zawarłem w moim autorskim programie rozwoju osobistego Life Architect BOX - Zbuduj prawdziwą pewność siebie. To 30-dni metod i ćwiczeń, dzięki którym wzmocnisz swoją samoocenę i poczucie własnej wartości. To odpowiedź na pytanie, jak zwiększyć pewność siebie w praktyce. Pewność siebie jako emocja Innym sposobem na bycie pewnym siebie jest wywoływanie jej poprzez podkręcenie emocji. Możesz sprawić, że w określonych sytuacjach będziesz czuć przypływ odwagi i zdecydowania. Poniżej opisuję kilka ćwiczeń z książki Paula McKenny pod tytułem "Grunt to pewność siebie", które pomogą Ci zwiększyć pewność siebie. - Wyobraź sobie, że siedzisz na krześle, a naprzeciwko Ciebie siedzi nieco pewniejsza wersja Ciebie. Teraz wyobraź sobie, że wchodzisz w ciało tej osoby i na chwilę stajesz się nią. Obserwuj świat z jej perspektywy i wczuj się w jej emocje. Przed sobą zobacz siedzącą na krześle jeszcze pewniejszą i bardziej wyluzowaną wersję siebie. Wciel się w nią. Powtarzaj te kroki jeszcze kilka razy, aż przepełni Cię pewność siebie. - Pomyśl o jakiejś osobie, która jest bardzo pewna siebie. Może być to postać z jakiegoś filmu. Wyobraź sobie sytuację, w której ta osoba w pełni wykazywała się tymi cechami. Następnie wciel się w tę postać i bądź nią przez kilka chwil. Patrz jej oczami i zachowuj się tak jak ona. Opuść jej ciało i wyobraź sobie siebie w jakiejś życiowej sytuacji, zachowując się tak jak ta osoba. - Trening przed lustrem. Stań przed lustrem. Przez całą pierwszą minutę wyświetlaj w swojej wyobraźni ruchome filmy z Tobą w roli głównej. Zobacz swoją przyszłość i momenty w których odnosisz sukces. Niech obrazy będą żywe i kolorowe. Druga minuta: zamknij oczy i pomyśl o kimś, kto Cię bardzo kocha. Teraz otwórz oczy i spójrz na siebie oczami tej osoby. Poczuj tą szczerą miłość. Przez całą trzecią minutę praw sobie komplementy. Mów do siebie głośnym i pewnym głosem wewnętrznym i mów same miłe rzeczy. Wykonuj to ćwiczenie codziennie, potrzebujesz na nie tylko 3 minuty. - Pewność siebie a fizjologia. Gdy idziesz przez miasto, idź wyprostowany z klatką piersiową wypiętą do przodu. Głowę miej wysoko i patrz przed siebie. Idź wolniej niż zwykle. Bądź całkowicie wyluzowany, stawiaj pewne kroki. Ćwicz taką postawę, aż stanie się to Twoim nawykiem. Sam sposób takiego chodzenia uruchomi w Tobie emocję pewności siebie, a ponadto będziesz odbierany przez innych jako osoba spokojna, zdecydowana, opanowana i pewna swojego. Jeśli dokładnie zajmiesz się każdym z opisanych przeze mnie aspektów pewności siebie, gwarantuję Ci, że zwiększysz jej poziom w znacznym stopniu. Pomoże Ci to na każdym kroku Twojego życia. Daj znać w komentarzach o efektach Twojej pracy! A jeśli chcesz dokonać gruntownej zmiany w zakresie swojej pewności siebie w ciągu 30 dni, koniecznie zobacz wspomniany wcześniej program Life Architect BOX - Zbuduj Prawdziwą Pewność Siebie. To najbardziej skuteczne, kompletne i zaawansowane narzędzie w temacie pewności siebie, jakie do tej pory utworzyłem. Przez 30-dni, za pomocą szkoleniowych nagrań video i ćwiczeń audio będę dla Ciebie jak osobisty coach pewności siebie. Zachęcam Cię również do przeczytania mojego najnowszego artykułu, który znajdziesz tutaj: Pewność siebie. Wyniki wyszukiwania frazy: jak traktuje silniejszego od siebie. Strona 661 z 666. Kullka Myśl 10 stycznia 2013 roku, godz. 5:16 85,9°C Nie obwiniaj siebie o Organizatorzy mistrzostw świata w Eugene długo rozpaczali nad brakiem rekordów świata. Aż pojawiła się fenomenalna Sydney McLaughlin i rekord w biegu na 400 metrów przez płotki wręcz zdemolowała. Dziś, w ostatnim dniu mistrzostw, amerykańska publiczność dostała, jakby w nagrodę za cierpliwość, aż dwa najlepsze w historii wyniki. A czym mogli ekscytować się Polacy? Właściwie to niczym – Pia Skrzyszowska, mimo wyrównania życiówki, odpadła w półfinale biegu na 100 metrów przez płotki, a męska sztafeta 4×400 metrów zajęła w swoim finale ostatnie treści Rekord na płotkach i rekord w tyczce Pia z życiówką, sztafeta ostatnia w finale Mistrzostwa Amerykanów, Europa w odwrocieRekord na płotkach i rekord w tyczceSesja wieczorna, ostatnia na tych mistrzostwach, zdecydowanie nas nie rozczarowała. Zresztą trudno by było inaczej, bo była napakowana finałami. Większość z nich oglądaliśmy, owszem, zaciekawieni rywalizacją, ale bez wypieków na twarzach. O nich więc za chwilę. Bo wypada przede wszystkim napisać, że już pierwsza konkurencja tejże sesji zakończyła się… rekordem świata. I wcale nie był to finał. Rekord padł bowiem w pierwszym półfinale biegu na 100 metrów przez s. O osiem setnych lepszy od poprzedniego najlepszego w historii 100 metrów przez płotki te osiem setnych to już ogromna rzecz. Ale jeszcze bardziej imponuje to, kto ten rekord pobił. Zrobiła to bowiem Tobi Amusan z Nigerii. Afrykanka w sobotę, w eliminacjach, ustanowiła rekord swojego kontynentu wynikiem… s. A już dzień później zeszła z życiówką o niemal trzy dziesiąte sekundy w dół. – Chciałam wyjść na bieżnię i po prostu pobiec. Zrobiłam, co musiałam. Teraz czekam na finał – mówiła po swoim starcie. I my też czekaliśmy na finał, przekonani, że być może zobaczymy coś równie wiecie co? Zobaczyliśmy. W finale Nigeryjka bowiem swój najlepszy rezultat… jeszcze poprawiła! I do mety dobiegła z wynikiem s. Problem jedynie w tym, że wiatr ( m/s w plecy) był zbyt mocny, by uznać ten wynik za oficjalny. Rekordem świata – po przejściu standardowej procedury ratyfikacji – zostanie więc ten z półfinału. Ale wydaje się, że Amusan oraz inne płotkarki powoli będą ostrzyć sobie zęby nawet na złamanie granicy 12 sekund. Bo jedno wypada tu jeszcze dodać – Nigeryjka ani w półfinale, ani w finale nie pobiegła idealnie. Zapas ma więc z pewnością duży był zapas Armanda Duplantisa nad poprzeczką, gdy Szwed po raz kolejny bił rekord świata. Tym razem był to jednak rekord wyjątkowy, bo po raz pierwszy od czasów Serhija Bubki (konkretnie: od lipca 1994 roku, wtedy m) absolutny rekord świata ustanowiony został nie w hali, a na stadionie, czyli tam, gdzie tyczkarze muszą brać pod uwagę choćby podmuchy wiatru i skacze się im trudniej. Duplantis zrobił to zresztą z pewnością nie po raz ostatni – bo nawet dziś, w swoim rekordowym skoku na m, zapasu nad poprzeczką miał tyle, że śmiało mógłby atakować m. A przecież to gość, który z roku na rok staje się wyłącznie 𝐧𝐚𝐣𝐥𝐞𝐩𝐬𝐳𝐲, 𝐃𝐔𝐏𝐋𝐀𝐍𝐓𝐈𝐒❗️❗️ Niesamowity Mondo po raz kolejny pobił rekord świata w skoku o tyczce. Od teraz to… 6⃣,2⃣1⃣ metra! Czy ktoś kiedykolwiek pokona tego wariata?! #Eugene2022 #tvpsport TVP SPORT (@sport_tvppl) July 25, 2022Trudno zresztą oddać słowami to, jaką przewagę ma nad rywalami. Tam, gdzie inni się zatrzymują – a więc na granicy sześciu metrów – on skacze, jakby to nadal była rozgrzewka. Po tym, jak zapewnił sobie już złoto, bez trudu przeskoczył (ustanawiając tym samym nowy rekord mistrzostw), a potem zmienił tyczkę i zaatakował rekord świata. W pierwszej próbie jeszcze nie wszystko poszło dobrze, ale w drugiej pokazał, że nie ma sobie równych. Końca jego dominacji na razie nie tylko nie widać, ale wręcz trudno sobie wyobrazić, że nagle mógłby pojawić się ktoś, kto mu zagrozi. Reszcie pozostała po prostu walka o drugie jest są też Amerykanie w sztafetach 4×400 metrów – zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet triumfowali właśnie gospodarze, a Sydney McLaughlin pokazała, że szybka jest również bez płotków, znakomicie biegnąc na ostatniej zmianie i zapewniając USA złoto. W dziesięcioboju znakomity drugi dzień zaliczył Kevin Mayer, dzięki czemu zdobył drugi w karierze tytuł mistrza świata. Skok w dal wygrała – zgodnie z przewidywaniami – Malaika Mihambo, zdobywając dla Niemiec ich jedyne złoto w Eugene. W biegu na 5000 metrów mężczyzn fantastycznym finiszem popisał się Jakob Ingebrigtsen, który cały start rozegrał po swojemu i zgarnął złoto, wygrywając z biegaczami z Afryki. A na 800 kobiet znacznie bardziej zażartą walkę niż oczekiwano musiała stoczyć Athing Mu, która ostatecznie odparła jednak ataki Kelly Hodgkinson z Wielkiej Brytanii i dała USA kolejny złoty co z Polakami?Pia z życiówką, sztafeta ostatnia w finaleCóż, emocji ostatniego dnia wiele nie mieliśmy. Dawid Tomala w chodzie na 35 kilometrów był daleko za podium, ale ostatecznie to specjalnie nie dziwiło – dla niego był to dopiero drugi start w karierze na tym dystansie, a w okresie przygotowawczym miał sporo problemów ze zdrowiem. Z kolei w sesji wieczornej patrzyliśmy jedynie na Pię Skrzyszowską oraz sztafetę 4×400 metrów, ale męską – bo to tej udało się dostać do finału. Ani po naszej płotkarce, ani po czterystumetrowcach medali jednak nie się okazało – sztafeta w swoim biegu dotarła do mety na ostatnim, dziewiątym miejscu. Jednak sama jej obecność w finale, biorąc pod uwagę mnogość problemów i nienajlepszą formę Kajetana Duszyńskiego oraz Karola Zalewskiego, czyli dwóch liderów, i tak była miłą niespodzianką. W dzisiejszym finale widać było jednak, że nie tylko do najlepszych, ale i do ekip z miejsc 4-7. sporo nam zabrakło. Choć to nie tak, że na miejsce w środku stawki nie mieliśmy szans. O tym, że go nie zajęliśmy zadecydował splot różnych wszystkim trudów drugiego szybkiego biegu w ciągu dwóch dni nie wytrzymał do końca rozpoczynający sztafetę i jeszcze stosunkowo niedoświadczony Maksymilian Klepacki. Choć przez 300 metrów wydawało się, że do zmiany dobiegnie mniej więcej na piątym miejscu, ostatecznie przekazał pałeczkę Karolowi Zalewskiemu jako jeden z ostatnich. Po wyrównaniu Karol znalazł się więc na dziewiątym miejscu, ale stosunkowo niedaleko za grupą. Tyle że to już sprawiało, że gdy sam oddawał pałeczkę, musiał nadrobić sporo metrów, wybiegając na zewnętrzne tory (a i tak miał świetny międzyczas, Niestety, gdy podał pałeczkę Mateuszowi Rzeźniczakowi, temu drogę zagrodził jeden z kończących zmianę rywali. Polak musiał wyhamować, ominąć go i dopiero wtedy ruszyć w pogoń za resztą stawki. A przez to stracił sporo metrów, których nie udało się już nadrobić ani jemu, ani Kajetanowi swoje występy ostatniego dnia mistrzostw skończyła Pia Skrzyszowska, która nie weszła nawet do finału biegu na 100 metrów przez płotki, ale… paradoksalnie ma więcej powodów do zadowolenia. Zrealizowała bowiem założony przez siebie cel – pobiegła na miarę życiówki. Co prawda nie pobicia, a wyrównania, ale to i tak oznaka tego, że do Eugene przyjechała w znakomitej dyspozycji. A że jej czas – s – nie dał awansu do biegu o medale, to pokazuje tylko, jak niesamowite były rywalki (w 2019 taki rezultat wystarczyłby do finału, a w nim dałby 5. miejsce, tak samo na igrzyskach w Tokio).– Przed swoim biegiem widziałam tylko, że we wcześniejszym padł rekord świata i że ustanowiła go Nigeryjka. Więc wiedziałam, że było szybko. Kompletnie nie spodziewałam się, że ktoś może pobić rekord świata. Próbowałam wyrzucić to z głowy i pobiec jak najlepiej. Myślałam, że taki wynik, jak mój, może dać awans do finału, ale rywalki pobiegły jeszcze lepiej. Wielkie imprezy mnie motywują, chciałam tu pobić życiówkę, udało się ją wyrównać. Teraz celem są mistrzostwa Europy w Monachium, tam chcę walczyć o medale i złamać wreszcie granicę s – mówiła Pia na antenie TVP o medale – nawet złoto – jest w jej wykonaniu w Niemczech zresztą jak najbardziej realna. Z Europejek na listach światowych lepszy wynik ma tylko Cindy Sember, która dziś pobiegła Amerykanów, Europa w odwrocieMistrzostwa świata w Eugene zdominowały – tak, jak to miało mieć miejsce – Stany Zjednoczone. Amerykanie w pierwszych MŚ, które zorganizowali na swojej ziemi, kompletnie odsadzili konkurencję, zdobywając 33 medale. Co, oczywiście, nie jest żadnym zaskoczeniem. Ba, kilka, zdawałoby się pewnych, krążków reprezentanci gospodarzy po drodze stracili – choćby złoto sztafety 4×100 metrów mężczyzn, gdzie zaskoczyli ich Kanadyjczycy z fenomenalnym Andre De Grasse na finiszu. Dla ogólnej klasyfikacji ma to jednak co najwyżej takie znaczenie, że nie pobili przez to swojego najlepszego wyniku w historii, ustanowionego trzy lata temu. Wtedy, w Dosze, mistrzostwa skończyli z bilansem 14 złotych, 11 srebrnych i 4 brązowych Eugene byli tego wyniku bardzo blisko. Ostatecznie zgarnęli 13 złotych, 9 srebrnych i 11 brązowych. Chociaż najważniejsze są złote medale (i dlatego wynik z 2019 jest uznawany za lepszy), to zdobywając 33 krążki, Amerykani w Eugene wyśrubowali rekord liczby medali zdobytych przez jeden kraj na mistrzostwach ich plecami uplasowały się inne potęgi, ale wyspecjalizowane w konkretnych konkurencjach. Po 10 medali zgarnęły więc Etiopia (4-4-2), Jamajka (2-7-1) i Kenia (2-5-3). Afrykańskie nacje tradycyjnie najmocniejsze są w biegach długodystansowych, a Jamajka popisała się szczególnie w sprintach kobiet (jej złota pochodzą z biegów na 100 i 200 metrów, w tym pierwszym podium było w całości jamajskie) oraz sztafetach. Za plecami tej „biegowej” trójki w klasyfikacji medalowej znalazły się Chiny (2-1-3), Australia (2-0-1) i Peru (2-0-0, oba złota autorstwa Kimberly Garcia Leon, która wygrała chód na 20 i 35 kilometrów).Tu trzeba zadać sobie ważne pytanie: gdzie podziała się Europa? Bo owszem, Wielka Brytania potrafiła zgarnąć sześć medali, ale tylko jedno złoto. I w klasyfikacji medalowej skończyła nawet za… Polską! To nasza reprezentacja była bowiem najlepsza ze wszystkich ze Starego Kontynentu. I to mimo tego, że – w porównaniu do wyniku z poprzednich kilku mistrzostw, a już w ogóle igrzysk w Tokio, gdzie zdobyliśmy dziewięć medali, w tym cztery złota – poradziliśmy sobie stosunkowo słabo, przeżywając po drodze kilka rozczarowań. Największym był oczywiście brak awansu do finału sztafety 4×400 metrów kobiet. Ale złoto Pawła Fajdka i trzy srebra – jedno Wojciecha Nowickiego oraz dwa Katarzyny Zdziebło – wystarczyły, by móc się mianować europejską sprawa, że to nie tyle świadczy dobrze o naszej lekkiej atletyce (choć to w dalszym ciągu wynik przyzwoity), co źle o innych europejskich reprezentacjach. Powiedzmy sobie bowiem wprost: nasza postawa na tych mistrzostwach wybitna nie była. A i tak wystarczyła na ósme miejsce w klasyfikacji medalowej, najlepsze z europejskich reprezentacji. W nieco bardziej miarodajnej klasyfikacji punktowej – biorącej pod uwagę finały i miejsca w nich – Polacy też zajęli ósmą lokatę (i drugą w Europie, lepsza była Wielka Brytania), ale 49 punktów i obecność w ledwie 9 finałach to nasz najsłabszy wynik od MŚ 2011, gdy zdobyliśmy 46 oczek (w 11 finałach).Innymi słowy: z pewnością mogło być lepiej, ale… właściwie spisaliśmy się na miarę oczekiwań. Przed mistrzostwami zakładano cztery medale. Choć dwa miały nam w tych założeniach dać sztafety – mieszana i kobiet – 4×400 metrów, a ani jednej, ani drugiej się to ostatecznie nie udało (straty te nadrobiła Zdziebło).Oby więc w Monachium, na mistrzostwach Europy, udało się te niepowodzenia choć trochę sobie powetować. A do tego dołożyć choćby medale Pii Skrzyszowskiej czy Adrianny Sułek, która zachwyciła nas występami w siedmioboju i skończyła tuż za podium. I wtedy może być naprawdę Newspix